SEO to milion małych pierdółek, które razem składają się na efekty. Aby wybić stronę wysoko w wynikach wyszukiwania, nie wystarczy pisać dobrych tekstów, dbać o szybkie działanie i unikać spamu. Trzeba też nieustannie pamiętać o tych wszystkich drobnostkach, które same w sobie nie przynoszą spektakularnych rezultatów, ale ich zaniedbanie może zaprzepaścić inne wysiłki. Dzisiejszy bohater, czyli anchor text jest doskonałym przykładem. Wiele osób stosuje je nieświadomie, często zresztą całkiem nieźle. Jednak bardzo łatwo popełnić zupełnie niegroźnie wyglądający błąd, za który Google utnie nam punkty. Do tego stosując anchory świadomie, można amplifikować inne działania SEO. Dowiedz się, jak robić to poprawnie!
Przede wszystkim co to jest ten anchor text?
Niektórzy próbują używać też polskiego określenia kotwica, ale jakoś się ono nie przyjęło. A szkoda. W każdym razie anchor text to drobny element kodu strony, który opisuje w sposób widoczny dla użytkownika link umieszczony w tekście (lub atrybucie alt obrazu). Chyba najprościej wytłumaczyć to na przykładzie. W tym zdaniu umieszczone jest hiperłącze, które prowadzi do wpisu o linkowaniu wewnętrznym. To podświetlone słowa są właśnie naszym anchor textem. Większość popularnych systemów zarządzania treścią umożliwia nie tyle wstawienie kotwicy, ile podpięcie linku pod wybrane słowa, które wtedy stają się anchorem.
Tyle z teorii – teraz dowiesz się, dlaczego jest to ważne.
Wpływ na pozycjonowanie
Kiedyś anchorów używało się do spamerskiego przesycania strony słowami kluczowymi, ale słynna aktualizacja algorytmu Pingwin z 2012 roku położyła kres takim praktykom. Google dokładnie sprawdza, dokąd prowadzą dane linki, jaka jest tematyka stron docelowych oraz czy anchor text trafnie je opisuje. Między innymi na tej podstawie budowany jest autorytet strony oraz określa się jej spójność. A to ma niemały wpływ na pozycje.
Anchor text to element mocno śledzony przez Google
Kluczowa jest wspomniana akuratność tekstu do zawartości witryny „po drugiej stronie”. Google chce być pewne, że nie wysyłasz użytkownika w miejsce, którego się nie spodziewa i które go nie interesuje (na przykład stronę pornograficzną albo próbującą wyłudzić dane). Ważne jest też, aby była ona związana choćby pośrednio z tematyką Twojej strony.
Jakie anchory stosować?
Przede wszystkim powinny w nich występować słowa kluczowe, pod które optymalizowana jest Twoja strona oraz witryna docelowa. Najpopularniejsze są te ściśle dopasowane, czyli zwyczajnie frazy kluczowe jako klikalne linki. Jednak umieszczenie ich zbyt dużej ilości nie wygląda naturalnie i budzi spamerskie podejrzenia. Warto więc w tekście mieszać je z częściowo dopasowanymi, na przykład odmianami danego słowa. Ewentualnie z takimi, gdzie anchor text składa się z frazy umieszczonej w kontekście. Co jakiś czas można też umieścić surowy link, aby podkreślić przejście na inną stronę i naturę hiperłącza.
Nie przesadzaj też z ich ilością – jeden anchor text na akapit to absolutny maks.
Czego nie należy robić?
Nigdy, przenigdy nie używaj ogólników. Wiemy, że „kliknij tutaj”, „więcej o tym temacie znajdziesz w tym linku” i tym podobne hasła są kuszące, zresztą często się je widuje. Niestety taki anchor text nie spełnia funkcji SEO i przez Google będzie traktowany jako mylące oznaczenie zawartości. A to oznacza gorsze wyniki.
Anchor text w linkowaniu wewnętrznym
Wszystko, co do tej pory pisaliśmy, dotyczyło odnośników wychodzących, to znaczy prowadzących na strony inne niż Twoja. W przypadku hiperłączy usprawniających podróżowanie po Twojej witrynie na szczęście Google nie jest tak restrykcyjne. Nadal jednak warto pamiętać, że te zasady nie wzięły się znikąd i ludzi irytuje nadmierna ilość linków i przerzucenie w inny obszar serwisu niż oczekiwali. Umiar jest kluczem.
Jak widać, nie ma tu trudnych przepisów i skomplikowanych reguł. Wystarczy trzymać się kultury i zdrowego rozsądku, a każdy anchor text będzie robić swoje, jednocześnie dokładając drobną cegiełkę do SEO.
Pozycjonowanie stron internetowych – tylko z KoboSystem!