W ostatnim czasie wiele osób prowadzących konta Google Merchant Center dostało maile informujące o automatycznym dodaniu do sklepu produktów na podstawie zaindeksowanych stron. Zapowiadano to na 24 listopada i rzeczywiście, wiele sklepów zaliczyło wtedy spore zamieszanie – zdarzało się nawet, że nagle do GMC dodano po kilkadziesiąt tysięcy produktów. Co właściwie się dzieje?
Doszło do automatycznej zmiany
Nawet w wypadku użytkowników, którzy wcześniej wyłączyli tę funkcję. Efekt? Chaos. Google bazuje na Twojej stronie internetowej i nie zwraca uwagi na to, czy produkty są dostępne, lub czy nadają się do sprzedaży w Sieci. Dodajmy jeszcze do tego fakt, że w wielu sklepach od lat „nie było sprzątane” i nagromadziło się mnóstwo produktów już dawno niebędących w ofercie, nierzadko niewidocznych z poziomu głównego katalogu. Gdy nagle wszystko to wpadło do Merchant Center, nastąpiło spore zamieszanie.
Jak sprawdzić, czy opcja jest włączona
Oczywiście najpierw musisz zalogować się na swoje kontro Google Merchant Center. Następnie:
1. Wybierz zakładkę produkty i znajdź w niej pliki danych.
2. W sekcji witryna znajdziesz dokładną liczbę produktów pobranych ze strony.
3. Trochę niżej zobaczysz napis informujący o tym, czy usługa jest włączona, czy wyłączona oraz ikonę ołówka.
4. Kliknij ołówek, aby zmienić stan. Google zaleca, aby pozostawić ją włączoną, my natomiast uważamy, że to bardzo indywidualna kwestia zależna od wielu czynników.
Łatwo sprawdzić też różnicę w sekcji diagnostyka. Użyj filtra bezpłatne informacje, aby zobaczyć na wykresie zmianę ilości dodanych produktów wraz z automatycznym przestawieniem opcji.
Kontrola czy wygoda?
Domyślne włączenie tej opcji to przede wszystkim ułatwienie dla firm, których katalog szybko się rozrasta lub które nie mają środków i czasu na regularne aktualizowanie. Jest to też dużo łatwiejsze niż przygotowywanie katalogów, eksport i weryfikacja danych. Google po prostu co 24 godziny sprawdza Twoją stronę i aktualizuje stan na podstawie zaindeksowanych stron. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że produkty nie są dodawane automatycznie do żadnej kampanii reklamowej – funkcja dotyczy tylko bezpłatnych wyników wyszukiwania.
Niemniej wielu sprzedawców woli samodzielnie decydować, co chce pokazywać w Google. Wielka ilość produktów może wprowadzać zamieszanie, szczególnie w przypadku towarów dostępnych na zamówienie czy indywidualnie dopasowywanych do klienta. Ciągłe uzupełnianie nie sprawdzi się też w wypadku sklepów z szybko zmieniającą się ofertą. Na szczęście nadal można zdecydować, z której opcji chce się skorzystać.
Co jednak, gdy już doszło do wrzucenia na Merchant Center niepożądanych rzeczy?
Chcesz wykluczyć wybrane produkty?
To na szczęście stosunkowo proste. Najłatwiej jest na stronie produktu dodać metatag „no index”. Musisz się jednak liczyć wtedy z tym, że wypadnie ona z wyszukiwarki i negatywnie odbije się na SEO, jeśli strona produktowa linkuje do innych części serwisu. Znacznie lepszym sposobem jest użycie znacznika danych strukturalnych i oznaczenie produktu jako „discontinued”, co przełoży się na jego zdjęcie z listy Google Merchant Center, ale nie wpłynie na wyniki samej strony.
Co dalej?
Prawdopodobnie po okresie pewnego bałaganu sytuacja się ustabilizuje. Właściciele przyzwyczają się do nowego systemu, przy okazji może to być też motywacja do uporządkowania swojego sklepu internetowego. Można się jednak spodziewać, że Google przygotuje z czasem bardziej przystępne narzędzie pozwalające na wybieranie produktów wyświetlanych w wyszukiwarce, zapewne ściślej integrując sklepy ze swoimi usługami. Tymczasem nie należy panikować. Lepiej starać się wykorzystać obecny system do jak najsprawniejszego pozyskiwania nowych klientów. W końcu nie ma lepszego miejsca do pokazania się niż pierwsza strona wyników wyszukiwania.
Skuteczna kampania reklamowa Google Ads – zapytaj nas o szczegóły!