Tego, że Google Analytics już od dłuższego czasu trąciło myszką, nie trzeba mówić nikomu, kto zawodowo zajmuje się marketingiem w Sieci. Zmiany w zachowaniu użytkowników, a przede wszystkim sposobie, w jaki korzystają oni z Internetu powodowały, że wyniki i kampanie powoli zaczynały mijać się z rzeczywistością. Błędem byłoby jednak sądzić, że Google nie wie, co się dzieje. Od ponad roku testowano usługę Google APP + WEB, które po wyjściu z fazy beta nazwano oficjalnie Google Analytics 4. I od razu narobiło sporo zamieszania. Nie jest to bowiem dodatek ani drobna aktualizacja, ale całkowicie nowe narzędzie, oparte na silniku dostosowanym do roku 2020. Co ważne, ma być odporne również na spodziewane zmiany i przetrwać dłużej od poprzednika. Jednak już dziś oferuje nową jakość pracy, a my spieszymy opisać dlaczego!
Google Analytics 4 to multiplatformowość
Dotychczasowe zbieranie danych w GA odbywało się na podstawie sesji za pomocą Universal Analytics. To rozwiązanie działało dobrze, dopóki niemal wszyscy użytkownicy korzystali ze stron internetowych przy pomocy komputerów. Dominacja urządzeń mobilnych i aplikacji znacznie utrudniła obserwację zachowań, a dotychczasowe rozwiązania miały niejako charakter zastępczy. Mówiąc dokładniej, obchodziły problem z niezłymi skutkami, ale sama zasada działania była coraz mniej przystająca do rzeczywistości. Potrzebna była rewolucja.
Nowa jakość
Nowy algorytm mierzy zdarzenia. To oznacza, że działa „z większą rozdzielczością”, dokładnie tam, gdzie dzieją się interesujące nas rzeczy. Co ważniejsze, robi to tak samo niezależnie od platformy. Czy będzie to komputer, aplikacja w telefonie czy tablet – nie ma najmniejszej różnicy. Pozwala to też na nieprzerwane śledzenie aktywności nawet przy zmianie urządzenia – rzecz do tej pory pozostające w sferze marzeń. Otrzymujemy więc narzędzie nie tylko dostosowane do obecnych trendów, ale znacznie zwiększające możliwości.
Przy okazji znacznie uproszczono też interfejs, stawiając na bardziej intuicyjną nawigację i oczywiście dostosowując go do nowego systemu pomiarów. Widoki zastąpiono strumieniami danych, jednak nie mamy wątpliwości, że przyzwyczaicie się szybko i docenicie nowe funkcje. A tych nie brakuje!
A.I. i uczenie maszynowe w akcji
Sztuczna inteligencja jest integralną częścią Google Analytics 4 i nie jest to tylko slogan reklamowy. Oznacza to, że GA będzie poznawać użytkowników i ich zachowania. Na tej podstawie będzie w stanie uzupełniać brakujące dane (na przykład w związku z ustawieniami prywatności) oraz prognozować ruch. To także inteligentne śledzenie trendów. A.I. poinformuje Cię o zwiększającym się zainteresowaniu lub jego spadku pojedynczymi stronami czy nawet produktami. To ogromna zaleta szczególnie w bardzo rozbudowanych serwisach, gdzie nie sposób sprawdzić wszystko. GA 4 nada priorytety zdarzeniom i będzie Cię informować o najważniejszych, posortuje też klientów w zależności od etapu zakupu, na którym są – od poszukiwania, przez konwersję, aż po utrzymanie relacji.
Skąd się biorą klienci?
To nie tylko sprawdzenie źródeł wyszukiwania. Możliwe będzie też uzyskanie informacji, czy najpierw zainstalowano aplikację Twojej firmy (na przykład w związku z reklamą) i przy jej pomocy wykonywano kolejne działania, czy może najpierw trafiono na Twoją firmę w sieci, a potem „przeskoczono” na aplikację. Tego typu śledzenie zachowania pozostawało do tej pory w sferze marzeń. Możesz też liczyć na porady dotyczące utrzymania relacji z klientami po konwersji i dalsze obserwowanie ich zachowań
Ściślejsza integracja z Google Ads
Jak wspominaliśmy wcześniej, główną filozofią Google Analytics 4 jest dogłębne poznanie ścieżki klienta i każdego jej etapu. Dzięki narzędziom do analizy i lepszemu połączeniu z Google Ads kampanie zyskają nową jakość. Możemy teraz tworzyć reklamy dostosowane do klienta dużo sprawniej, pomijając czasochłonną metodę prób i błędów (przynajmniej częściowo). Przekłada się to także na zadowolenie użytkowników – nikt nie lubi ewidentnie źle zaadresowanych reklam. Koniec z wyświetlaniem dziesiątek krzeseł tuż po tym, kiedy właśnie się jedno zakupiło.
Jak to wszystko przekłada się na naszą pracę?
Przede wszystkim to gwarancja większej stabilności w przyszłości. Google Analytics 4 opracowano tak, aby nie było zależne od ciasteczek oraz było maksymalnie klarowne i bezpieczne w kwestii zbierania danych. To zabezpieczenie na wypadek zmian prawnych w tej kwestii, które nieuchronnie nastąpią, trudno jednak przewidzieć ich zasięg. To asekuracyjne zagranie, jednak bez większych minusów. Z punktu widzenia użytkowników największą zmianą jest płynność w śledzeniu zachowań i poznawaniu użytkowników na każdym etapie zakupu i na każdym urządzeniu. W połączeniu z aktywnym monitoringiem sztucznej inteligencji przekłada się na możliwość tworzenia kampanii dostosowanych do odbiorców w niespotykanym wcześniej stopniu. Mniej zgadywania, więcej danych i metadanych. Na takim materiale praca wchodzi na nowy poziom, jest też przyjemniejsza. To bez wątpienia prawdziwa rewolucja.