Koszmar każdego dużego sklepu internetowego. Im bardziej rozbudowana oferta, tym większe prawdopodobieństwo, że wiele przedmiotów będzie do siebie bardzo zbliżonych. Będą różnić się kolorem, wielkością czy szczegółami specyfikacji technicznej, ale to wszystko szczegóły. A do tego to zazwyczaj nie dwa produkty, lecz kilka lub kilkanaście. A nie jest tajemnicą, że wszystkie opisy podobnych produktów powinny być unikalne ze względu na algorytm Google, jak i zadowolenie klientów. Jak jednak tego dokonać i nie zwariować? Przecież nawet najbardziej kreatywny copywriter wpadnie w rytm i szybko straci pomysły. Zadanie nie jest łatwe, ale można je sobie ułatwić. Wejdźmy w temat głębiej.
Dlaczego kopiowanie opisów to zły pomysł
Wiele sklepów umieszcza opisy prosto ze strony lub katalogu producenta. Inni zmieniają tylko słowa kluczowe (często tylko pobieżnie i z błędami). To oczywiście lepsze niż brak opisu, jednak może narobić sporo problemów. Wbrew dość powszechnej opinii Google nie nakłada kar za powtórzone treści. A jednak wpływa to niekorzystnie dla SEO. Dlaczego? Identyczne opisy produktów powodują „kanibalizację treści”, to jest podbieranie sobie nawzajem wyników. Zamiast jednego, najlepszego produktu wyszukiwarka wybiera jeden z bliźniaczo podobnych i zazwyczaj umieszcza go niżej, ze względu na rozbicie popularności na kilka stron. Algorytm zwyczajnie się gubi i trudno się dziwić. Pomocne jest wyznaczenie stron kanonicznych (indeksowanych przez wyszukiwarkę), jednak nie zawsze jest to możliwe. Co więc można zrobić?
A synonimizowane opisy produktów?
Powstała cała sztuka tworzenia tekstów o takiej konstrukcji, by łatwo można je było dostosowywać do różnych słów kluczowych bez większych zmian całości. Jest to jakieś rozwiązanie, efekty są najczęściej jednak… takie sobie. Po pierwsze, nadal ogromna część tekstu jest zdublowana i dezorientuje Google. Po drugie takie opisy produktów są zazwyczaj siłą rzeczy dość generyczne i nijakie. Użytkownicy szybko orientują się, że mają do czynienia z masówką i nie patrzą na to przychylnym wzrokiem. Można oczywiście używać takich treści jako szkieletu, który ręcznie modyfikuje się, używając synonimów i dodając indywidualne zwroty czy nawet zdania, ale to raczej półśrodki. Rzadko udaje się zrobić to spójnie i zadowalająco.
Za każdym razem zaczynaj od zera
Przynajmniej, jeśli zależy Ci na unikalnych treściach. Jasne, że stworzenie szkieletu pomaga i przyspiesza pracę. Właśnie tak powstają teksty synonimizowane – w niektórych przypadkach jest to więc pożądane. Ogranicza jednak kreatywność i sprawia, że wszystko jest do siebie podobne i raczej nie porwie. Dlatego polecamy zaczynać od pustego dokumentu i zaufać swojej kreatywności.
Trzeba więc wziąć się do tego porządnie
Pierwszy opis nie jest trudny. Oczywiście to, jak go napisać w odpowiedni sposób, to osobna kwestia. Język korzyści, nagłówki, SEO i tak dalej. Zakładamy jednak, że nie tego chcesz się tu dowiedzieć. Potem przychodzi jednak następny i zaczynasz się zastanawiać, jak uniknąć powtórzeń. A przy trzecim jest to już walka. Trzeba więc wejść w inną rolę.
Używaj innego języka
Pomyśl o różnych grupach klientów, do których mogą być skierowane Twoje opisy produktów. To zazwyczaj bardzo różni ludzie. Pierwszym krokiem jest więc zmiana języka i sposobu zwracania się do odbiorcy. Wychodząc z innych założeń, otrzymasz inne rezultaty. Nie należy tu przesadzić, w końcu mimo wszystko strona musi być w miarę spójna – zwracanie się do klienta per „Pan/Pani” w jednym opisie a „ziomek” w drugim to nie to, czego szukamy. Zawsze jest jednak pewna elastyczność i warto eksperymentować, szczególnie jeśli możesz monitorować wyniki poszczególnych podstron.
Różne zastosowania, różne aspekty
Spójrz na produkty z różnych stron. Spróbuj wcielić się w różnych klientów. Co mogłoby ich skusić do zakupu – powodów będzie zapewne kilka. Czyniąc z nich podstawę opisu, uzyskasz zróżnicowane efekty. Nawet jedną rzecz można opisać na wiele sposobów, jeśli zacznie się od czegoś innego. Poprzedni opis zaczynałeś lub zaczynałaś od wyglądu – teraz skup się na walorach praktycznych, a aparycję zostaw na koniec. Zobaczysz, że tekst zacznie podążać w innym kierunku, a Ty wpadniesz na nowe pomysły. Będzie Ci łatwiej, jeśli zaczniesz od rozpisania nagłówków – koniecznie innych niż poprzednie. Pamiętaj też, że mało który produkt jest wąsko wyspecjalizowany. Spróbuj pomyśleć o nim w odmiennym kontekście i z niego uczynić główną oś tekstu. Zaproponuj różne zastosowania i kombinacje.
Nie pisz przez cały dzień
To jedna z najważniejszych rzeczy. Jeśli piszesz opisy produktów podobnych do siebie, to rozłóż je sobie na kilka dni lub chociaż rozdziel zupełnie innymi. W ten sposób unikniesz podświadomego wpadania w manierę i powielania używanych wcześniej zwrotów i fraz. Nie mówiąc już o tym, że pisanie podobnych treści szybko męczy i irytuje.
Gdy czujesz, że tworzenie sprawia Ci trudność i ciągle wskakujesz na te same tory, odpuść sobie. Odpoczynek lub inne teksty będą najlepszym remedium – gwarantujemy, że gdy wrócisz do zagadnienia po jakimś czasie, opisy produktów o podobnych cechach naturalnie będą wychodzić w odmienny sposób.