W dziedzinie analityki internetowej oraz e-commerce bardzo trudno mówić o stałych rozwiązaniach. Algorytmy, techniki, oczekiwania i mierniki zmieniają się jak w kalejdoskopie. Zazwyczaj to wszystko odbywa się płynnie, dlatego należy trendy śledzić na bieżąco. Ci, którzy wypadną z branży na kilka miesięcy, muszą potem sporo nadrabiać.
Zdarzają się jednak również skokowe zmiany i nowości o zasięgu „ogólnointernetowym”. Właśnie do takich zalicza się Google Analytics 4, które całkowicie zmienia możliwości, ale i wymaga obycia. Na całe szczęście Google nie wprowadza takich rzeczy z dnia na dzień – czasu jest więcej niż wystarczająco, by przetestować nowość.
Zupełnie nowe podejście
Dlaczego o Google Analytics 4 mówi się jak o rewolucji? Bo nią jest. Dotychczasowe zbieranie danych w Universal Analytics opierało się na sesjach. Takie podejście coraz bardziej rozmijało się z rzeczywistością, w której użytkownicy nieustannie przeskakują między urządzeniami różnego rodzaju (ze szczególnym uwzględnieniem mobilnych). Tymczasem GA4 opiera mapowanie na zdarzeniach (na przykład kliknięcie, wejście w zewnętrznych link, przewijanie), co zapewnia o wiele większą dokładność. Co jeszcze ważniejsze, potrafi te zdarzenia powiązać między urządzeniami i śledzić choćby przejście z aplikacji mobilnej na przeglądarkę laptopa. W połączeniu z próbkowaniem absolutnie wszystkich danych daje to kompleksowy obraz aktywności użytkowników.
Przygotowanie do tego, co nadejdzie
Ważne są tu dwa aspekty. Po pierwsze wspomniane aplikacje, poprzez które coraz więcej użytkowników przegląda sklepy internetowe czy portale rozrywkowe lub informacyjne. Ze względu na brak pojęcia odsłon czy sesji w ich przypadku pozostawały zagadką. Teraz szeroki strumień danych popłynie z nich prosto do Ciebie i będzie mógł być wykorzystany w pełni.
Po drugie prywatność. Wszystko wskazuje na to, że niebawem pożegnamy się z plikami Cookies. A Google Analytics 4 radzi sobie doskonale bez nich, opierając się na katalogowaniu zdarzeń i identyfikując użytkownika na podstawie jego User ID – indywidualnego numeru przypisanego do osoby, a nie urządzenia. Jest to więc przy okazji prostszy system niż ciasteczka, których ciągnęło się za każdym wiele. Swoje dane użytkownik może kontrolować i ma pełną przejrzystość co do czasu ich przechowywania, może je też usunąć.
Większa dokładność, nowe możliwości
Google Analytics 4 to zaawansowane narzędzie stworzone przede wszystkim z myślą o specjalistach. To nie jest aktualizacja Google Analytics, ale zupełnie nowa platforma. Nie ma też możliwości przeniesienia danych z jednej do drugiej ze względu na leżące u podstaw różnice. Warto zauważyć, że platforma GA4, choć przejrzysta, nie oferuje tylu ułatwień i standardowych raportów, co jej poprzedniczka. Mamy za to większe możliwości tworzenia własnych, dostosowanych do indywidualnych potrzeb.
Nie brak też zupełnych nowości. Tu zwracają uwagę uczenie maszynowe i algorytmy sztucznej inteligencji. Na podstawie zachowań użytkownika z ostatniego tygodnia potrafią przewidzieć, że prawdopodobieństwo dokonania zakupu znacznie wzrosło i to czas najwyższy na „ostatni szturm reklamowy”. Z prostych, ale ważnych zmian – od tej pory zdarzenia uznawane za konwersje ustawiamy ręcznie. Cudowne!
Korzystaj równolegle – dual tagging
Wspominaliśmy wcześniej, że przerzucanie danych z Universal Analytics do Google Analytics 4 i odwrotnie nie jest możliwe. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby używać obu naraz. To świetny sposób, aby porównać różnice w wynikach. Polecamy – potrafią być spektakularne. Nie ma też lepszej drogi, aby zawczasu przyzwyczaić się do nowego systemu zbierania danych oraz oswoić z interfejsem bez presji czasu. Nie bez powodu jest on dostępny i testowany publicznie już od dłuższego czasu.
Korzyści, trendy
Mapowanie zdarzeniami to przede wszystkim wspaniała wiadomość dla wszelkich serwisów posiadających swoje aplikacje mobilne. Skorzystają także sklepy internetowe, które stawiają na długofalową relację z klientem i mozolne przeprowadzanie go przez lejek sprzedażowy. W tym przypadku skakanie między urządzeniami i kanałami jest bardzo typowe i dotychczas jego śledzenie było niemożliwe.
Pamiętaj jednak, że nawet, jeśli daleko Ci od obu tych grup, to Google Analytics 4 jest odzwierciedleniem kierunku, w którym zmierza współczesny Internet. Warto wyciągnąć wnioski i dostosować się zawczasu. Chyba nie chcesz zostać w tyle za konkurencją i odstawać od oczekiwań klientów?
Szukasz sprawdzonego rozwiązania dla swojego e-commerce? Skontaktuj się z KoboSystem już teraz!