Niełatwo jest przebić się przez ostrą konkurencję walczącą o jak najwyższe miejsce na liście wyszukiwania Google. Wszyscy chcą się pojawiać w odpowiedzi na najpopularniejsze zapytania, a do tego wielu zawodników dysponuje w tym celu niemałym budżetem. Czasem nie wystarczy nawet najlepsza jakość, gdy nie możemy konkurować ilością treści. Co wtedy zrobić? Obejść system i skupić się na innych słowach kluczowych, na przykład właśnie long tail.
Czym jest long tail?
Słowa kluczowe dzieli się zazwyczaj na trzy grupy. Pierwsza to Fat Head – krótkie, ogólne i niezwykle popularne słowa, jak na przykład „rower” czy „ubrania dziecięce”. Mnóstwo osób je wyszukuje, ale także wiele witryn o nie walczy. Dalej mamy tzw. Chunky Middle. To trochę bardziej specyficzne frazy jak „aluminiowy rower górski” lub „bawełniane ubranka dla dwulatka”. Mniejsza szansa, że ktoś będzie szukał właśnie tego, ale i konkurencja mniejsza. No i na koniec tytułowe frazy long tail. To rozbudowane zapytania typu: „aluminiowy rower górski z hydraulicznymi hamulcami” albo „czerwone bawełniane body dla drobnego dwulatka”. Rzecz w tym, że ze względu na możliwości kombinacji takich fraz jest bardzo, bardzo dużo. Jednocześnie konkurencja jest znikoma. Każde z nich generuje bardzo mało ruchu, bo jest mocno zawężone, razem mogą tworzyć jednak potężne narzędzie.
Zalety tego rozwiązania
Brak konkurencji oznacza niższe koszty. Wypozycjonowanie strony nawet na kilka lub kilkanaście fraz long tail jest tańsze niż na te bardziej ogólne. Oczywiście każda z nich generuje dużo niższy ruch, ale razem mogą złożyć się na większą sumę. Co więcej, ze względu na specyfikę bardzo szczegółowo określonych zapytań, długi ogon charakteryzuje w większości użytkowników na końcowych etapach zakupu, zdecydowanych. Takie frazy mają więc dużo większą szansę na konwersję.
Dodatkowo często umożliwiają tworzenie wysokiej jakości treści związanej z konkretnymi zapytaniami i wariacjami na ich temat, co w przypadku ogólnych fraz przebiega zazwyczaj dość opornie, a czasem kończy się nienaturalnymi wtrąceniami w tekście. Osoba, która znajdzie u Ciebie odpowiedź dokładnie dopasowaną do pytania, z dużym prawdopodobieństwem będzie bardzo zadowolona.
Kolejną zaletą ogona jest jego stabilność. Mniejsza konkurencja przekłada się na mniejsze zamieszanie w rankingach, więc gdy już osiągniesz dobrą pozycję, nie musisz martwić się o nią tak, jak o popularne słowa. Żeby było lepiej, to samo sprawa, że efekty osiągane są szybciej. Nie trzeba się tak długo przepychać i zdobywać zaufania Google.
Wady
Przede wszystkim frazy long tail trzeba znaleźć i wybrać najlepsze spośród tysięcy. To oznacza dużo pracy przy obszernej analizie – raczej nie do zrobienia samodzielnie, choć na początek można próbować przy pomocy Google KeyWord Plannera oraz nieocenionego serwisu Answerthepublic. Wychodząc od najczęściej zadawanych przez Twoich klientów pytań, można zbudować mapę lub listę fraz wartych uwagi. Mimo wszystko to ciężka i odpowiedzialna praca. Zawsze trzeba liczyć się z tym, że tylko część zoptymalizowanych zapytań przyniesie owoce.
Jak wspominaliśmy wcześniej, długi ogon często sprzyja wysokiej jakości treści. Zdarza się jednak, że wstawienie bardzo specyficznej frazy do bloga czy opisu produktu jest bardzo trudne do pogodzenia z poprawną polszczyzną. Aby było gorzej, użytkownicy często wpisują zapytania w wyszukiwarkę szybko i nieuważnie, zdarzają się więc warte pod kątem pozycjonowania frazy z błędami ortograficznymi. A tego Google przecież nie lubi!
W jakich przypadkach long tail sprawdzi się najlepiej?
To oczywisty wybór dla firm, które nie mają środków na konkurowanie o wysokie miejsca w popularnych zapytaniach. Long tail to niemal nieograniczone „tylne drzwi” do klientów zainteresowanych konkretnymi produktami lub usługami. Sprawdzi się także w przypadku sklepów internetowych oferujących bardzo dużą ilość produktów. Pozycjonowanie na każdy z nich osobno może być skuteczniejszą strategią niż zażarta walka o ogólne frazy jak „internetowy sklep rowerowy”. Może też być jej świetnym uzupełnieniem.
Tym bardziej że to niezawodny sposób na zwiększenie wartościowego ruchu i długich sesji. A to przekłada się na wartościowość strony, a w efekcie ułatwia inne działania SEO, które po raz kolejny okazuje się systemem naczyń połączonych.
Bonus – wyszukiwanie głosowe
Wspominaliśmy wcześnie o często nieprawidłowym formułowaniu zapytań i błędach (na przykład „sklep ubrania dziecięce Kraków”), który utrudnia optymalizację przy użyciu słów długiego ogona. Dotyczy to jednak główne wyszukiwania tekstowego. W przypadku komend głosowych użytkownicy intuicyjnie używają języka naturalnego. A technologia ta zyskuje coraz większą popularność, mamy więc kolejną niszę do wypełnienia, zanim stanie się ona mainstream’em.
Szukasz kompleksowej obsługi dla swojej firmy? Skontaktuj się z KoboSystem!