Z tą najpopularniejszą platformą reklamową miał do czynienia każdy, kto próbował kiedykolwiek ogłaszać swoje usługi w Internecie. Jest darmowa, ma niewyobrażalnie ogromny zasięg, a do tego utworzenie kampanii lub pojedynczej reklamy jest śmiesznie proste. Dlaczego jednak nie zawsze przynosi rezultaty, co zniechęca tyle osób? Potencjał Google Ads tkwi w jego rozbudowanych możliwościach dotarcia do konkretnie dobranych grup docelowych. Problem polega jednak na tym, że trzeba wiedzieć, co to za grupy i jakie reklamy działają na nie najlepiej.
Zbieraj dane, aby dotrzeć do potencjalnych klientów
Skuteczny marketing sieciowy opiera się zawsze na konkretach, nigdy domysłach, przypuszczeniach czy intuicji. Zdobędziesz informacje z dwóch źródeł. Po pierwsze narzędzia analityczne. Google Analytics to wyposażenie obowiązkowe i absolutne minimum. Pozwoli Ci analizować zachowania użytkowników na Twojej stronie, ich zainteresowania oraz drogi, jakimi do Ciebie przybywają. Dowiesz się też, jak wygląda demografia Twoich aktualnych odbiorców.
Na tej podstawie można przygotować pierwsze kampanie. One będą kolejnym źródłem danych. Monitorując ich skuteczność oraz testując różne rozwiązania, jeszcze lepiej poznasz potencjalnych klientów. Dlatego, aby wykorzystać w pełni potencjał Google Ads nie wystarczy kilka zupełnie różnych kampanii. Potrzebnych będzie wiele zestawów, z których duża część posłuży tylko testom.
Reklamuj nie tylko produkty
Dotrzyj do klientów na wszystkich etapach zakupu, również tych, którzy dopiero go rozważają (lub jeszcze nawet o tym nie pomyśleli). Wybranie użytkowników pod kątem zainteresowań oraz zachowań pozwala na kompleksowy marketing. To nie tylko zwiększanie sprzedaży pojedynczych produktów, ale też budowanie świadomości marki oraz zdobywanie autorytetu. Wykorzystując potencjał reklamy Google Ads, możesz promować swojego bloga. Przyciągniesz w ten sposób rzeszę potencjalnych klientów. Niektórzy mogą skusić się na skorzystanie z Twoich usług od razu (pamiętaj o wewnętrznym linkowaniu!), większość jednak zapamięta Twoją stronę jako miejsce, gdzie znaleźli odpowiedzi na nurtujące pytania lub zwyczajnie rozrywkę. Z tego powodu warto reklamować tylko treści wysokiej jakości.
Długi ogon to wciąż niezagospodarowany potencjał Google Ads
Słowa kluczowe „long tail”, czyli bardzo konkretne, nieraz wyspecjalizowane zapytania pomagają uniknąć konkurencji. To frazy typu „zielone ubrania dla dwulatka” lub „jak wymienić tylne przewody hamulcowe w Fordzie Mondeo?”. Nie przyciągną szerokich rzesz użytkowników, ale będzie to ruch wartościowy – osoby mocno zainteresowane wybranym zagadnieniem. Aby ta taktyka działała, potrzebne jest kompleksowe działanie – duża ilość odpowiednio zoptymalizowanych podstron. Google Ads pomaga w zebraniu danych do tego, a także w wypromowaniu efektów pracy. Co ważne takie reklamy są dużo tańsze niż te związane z popularnymi frazami. Mniejsza popularność przekłada się na cenę, nawet uwzględniając większą ilość promowanych stron.
Działaj według strategii, modyfikuj ją
Zastanów się, co chcesz osiągnąć. Każda reklama powinna mieć jasno określony cel. Zwiększenie sprzedaży tego produktu, zachęcenie klientów, którzy już skorzystali z usług, ratowanie porzuconych koszyków. Tylko wtedy da się określić, czy inwestycja się zwróciła. Należy zestawić wyniki z założeniami. Jeśli nie spełniła oczekiwań, a przede wszystkim się nie opłaca, to gra nie jest warta świeczki. Oczywiście łatwiej określić to w przypadku liczbowych celów (sprzedaż, ruch itp.), a trudniej, jeśli chodzi o sprawy wizerunkowe. W tym drugim przypadku potrzebny będzie wskaźnik pomocniczy, na przykład ponowne odwiedziny strony. Najważniejsze jednak, aby wpierw rozpisać plan działania i mierzalne, możliwe do osiągnięcia cele. Następnie wprowadzać go w życie i kierować nim (zmiany są konieczne niemal zawsze) w oparciu o docierające sygnały.
Potencjał Google Ads opiera się w dużej mierze na dostarczaniu danych na bieżąco. Nie każda kampania jest sukcesem i rzadko która jest nim od razu (szczególnie na początku, gdy nadal mamy dużą ilość niewiadomych). Nie czekaj do końca wyświetlania reklamy, aby ją ocenić. Już po dniu-dwóch można śmiało porównywać ją do innych, oceniać trendy i reakcje. A przede wszystkim reagować – zmieniać czas wyświetlania, grafiki czy treść, aby poprawić wyniki. Pamiętaj tylko, aby modyfikować tylko jeden czynnik na raz, jeśli chcesz określić jego wpływ.